Letni obóz „Przerwanki 2013 – Śladami Galindów” – już za nami.

Ten piękny słoneczny i radosny poranek był zwiastunem całego wyjazdu i pobytu w zaczarowanych mazurskich Przerwankach.
Przygoda, nowe przyjaźnie, harcerskie wyzwania czekały już na nas od samego początku obozu. Po drodze do Stanicy Harcerskiej wraz z zaprzyjaźnioną 64 DH Czerwone Maki z Radzymina odwiedzamy Szczytno.

W Przerwankach zamieszanie z rozpakowywaniem, odnalezieniem swojego miejsca do spania, kolacja, szybkie mycie i upragniony sen. Następnego dnia od rana moc wrażeń i wyzwań. Budujemy obóz ! – co dla piastunów wspomnień o plemieniu Galindów oznacza trud, pot i uruchomienie zapomnianych i przykurzonych przez szkolną wiedzę pokładów wyobraźni. Już do obiadu stanęły przed namiotami totemy, zawiązały się pierwsze przyjaźnie plemienne, zuchy zadbały o strojenie siebie i współplemieńców.

Wieczorem punkt kulminacyjny dnia – uroczyste otwarcie bramy podobozu. Wieczorne ognisko to śpiewy i pląsy plemienne oraz pierwsze uroczyste zawiązanie kręgu.

1 sierpnia to dla niektórych zwyczajny dzień taki jak ten poprzedni, ale dla nas zuchów i harcerzy to dzień pamięci o wielkim zrywie zniewolonej Warszawy. Do obiadu ostatnie przygotowania, uruchomiona poczta polowa, przygotowywanie scenografii. Późnym popołudniem o godzinie 17.00, godzinie ‘W’, na terenie Stanicy Harcerskiej rozbrzmiewa dźwięk syreny, Zastępca Komendanta Podobozu dh. Aneta Sieczka wydaje rozkaz – Druhny i Druhowie odpowiedzialni za przygotowanie inscenizacji poświęconej upamiętnieniu 69. Rocznicy Wybuchu Powstania Warszawskiego – wystąp, naprzód marsz, zajmujemy miejsca, następuje uroczyste odśpiewanie hymnu państwowego, hymnu Szarych Szeregów i rozpoczynamy w ciszy i zadumie wieczór poświęcony naszym rodakom, często rówieśnikom, którzy wcielając w życie słowo ‘wolność’ przelewali krew i składali na ołtarzu ojczyzny swoje młode lata. Po zakończeniu inscenizacji w milczeniu i zadumie oddalaliśmy się do swoich zajęć.

Piątek po pracowitym i uroczystym czwartku upłynął na zabawach i pluskaniu w pobliskim jeziorze, a wieczorem świeczowisko z radosnym śpiewem, zabawami i plagą komarzyc w tle. Późnym wieczorem niespodzianka, przyjechała do nas telewizja, a dokładniej TVP info – Warszawa. Reporterzy głodni wrażeń obozowych nie spodziewali się tego, że już tej nocy zaspokoimy ich fantazje o zwyczajach na obozach harcerskich. O nocne wrażenia postarali się harcerze z 14 DH Puszcza, 2 w nocy alarm, pobudka – konsternacja i śmiech naszych gości – Panowie, witamy w Stanicy Harcerskiej Przerwanki! Zemsta była słodka, 6.40 wchodzimy na żywo i tym razem to my jesteśmy budzeni. Drugie wejście tuż przed godziną 9 – apel poranny, a my już gotowi do wymarszu bo to dzień wycieczki, jedziemy do Giżycka! Sława, sławą ale na nas czeka przygoda!

Giżycko upalane i tłoczne bo to pierwszy dzień pokazów ‘air-show’. Zwiedzamy Twierdzę Boyen, most obrotowy otwiera się dla żeglugi dzięki mięśniom naszych kolegów, spacer po mieście i jeszcze rejs po jeziorach: Niegocin, Kisajno, Tajty – wracamy na Niegocin aby obserwować podniebne akrobacje. Powrót do Stanicy – zmęczeni, ale szczęśliwi.

Tu już tydzień po przyjeździe do Przerwanek, a my wyruszamy na kolejną wycieczkę. Zwiedzamy zamek biskupi w Reszlu, składamy pokłon Matce Bożej Świętolipskiej i wysłuchujemy koncertu organowego, zwiedzamy park miniatur Warmii i Mazur, a na koniec muzeum regionalne w Owczarni. Wracamy do podobozu z nadzieją wyczekując kolejnej wyprawy.

Dzień następny to zajęcia z pierwszej pomocy. Popołudniu wielkie przygotowania do złożenia obietnicy zuchowej przez kilkoro naszych nowych koleżanek i kolegów. Wieczorem uroczyste ognisko, od ‘wilczków’ obietnicę przyjmuje Komendant obozu dh. phm. Danuta Ciszewska. Witamy w Gromadzie – Czuj!

Czwartek i wyprawa do Mikołajek, a jak Mikołajki to koniecznie Tropikana – kompleks basenowy w Hotelu Gołębiewskim. Czas ochłody i relaksu, trzy godziny świetnej zabawy. Rozbawieni i głodni czekaliśmy z utęsknieniem na posiłek polowy i zbieramy siły bo przybyliśmy do wioski Galindów, aby oficjalnie dostąpić godności Galinda. Ku naszemu zdziwieniu dowiadujemy się, że pośród nas ukrywał się wódz Galindów z czterema żonami i szaman czuwający nad całym wyjazdem. Zwiedzamy wioskę i dostępujemy zaszczytu mianowania na Galinda. Wszystkie trudy obozowe dla tej chwili. Z dumą prezentujemy medaliony które zawisły na naszych piersiach.
Aby tradycji stało się zadość, ostatni dzień obozowy to chrzest tych wszystkich którzy pierwszy raz na obozie się znaleźli. Starsi harcerze zadbali o dramatyzm chwili i skutecznie zapoznali nowicjuszy z obozowym obrządkiem. W nocy dla młodych harcerzy chwila wzruszająca i niezapomniana – przyrzeczenie harcerskie.

I oto nastał dzień wielkiego pakowania i pożegnania z Przerwankami. Przerwanki żegnają się z nami strugami deszczu. Wspominamy wspólnie spędzony czas, zabawy, ogniska, kąpiele w jeziorze, śmiejemy się z naszych słabości które udało się przezwyciężyć, dzielimy się tym co było dobre i złe. Każdy zadaje sobie pytanie, czy jeszcze tu wrócimy?

Wieczorem widzimy znajomy zarys Szkoły Podstawowej w Izabelinie, jesteśmy w domu.

Z harcerskim pozdrowieniem Czuwaj!
dh. Magdalena Rajska