Kolejna wyprawa harcerska

Czuwaj!
Właśnie wróciliśmy z kujawskiej krainy, gdzie rozbiliśmy obóz w pięknej stanicy. Smerzyn – choć spędziliśmy tam niecałe dwa tygodnie, wiele zwiedziliśmy, kontakt z Solcem złapaliśmy i po harcersku się bawiliśmy. Temat obozu „Powrót do przeszłości”, dlatego budowaliśmy wspólnie Słowiańskie włości. „Sklawinowie”, „Historyczki”, „Gniezdno” i „Zuchowianie”, takie powstały drużyny słowiańskie.

Gdy Bydgoszcz zwiedziliśmy i gród postawiliśmy, uroczyście z sąsiadami na ogniskach świętowaliśmy. Zwiad terenowy dokonany, musztrowanie zakończone plażowaniem, była też ścianka wspinaczkowa i geochashingowa trasa nocna. Do Pałacyku w Lubostroniu zawędrowaliśmy pełni werwy z rana, gdzie wcale nie straszyła żadna nocna dama. Następnie nauka szyfrów, gdzie oprócz Morse’a i czekoladki, przodowały GA-DE-RY-PO-LU-KI. Przyszła pora na sznury i nie jednemu plątały się dziury. A na koniec mieliśmy wenę twórczą, by odtworzyć „Kabaret pod Latrynką”.

Kolejny dzień pełen wrażeń – test z pierwszej pomocy i samarytanki, następnie Pięciobój z samoobroną i wtedy wiedza harcerska dała się nam we znaki. Kończymy dzień apelem, a przy ognisku, gdzie pląsy i gitara tam drużyn zabawa. Chatki tylko dla chojraków, co szałasy potrafią budować i kuchnię polową obrabować. Belgijkę wytańczyliśmy na placu i zuchów i harcerzy przy tym zabawiając. Niespodzianką były listy, które zuchy jako listonosze nam dostarczyły. Na koniec dla poprawy humoru seans filmowy na czele z „Krudami”, gdzie każdy miał okazję poczuć się jaskiniowcami.
W poniedziałek Żnin zwiedziliśmy – kolejką dookoła Wenecję objechaliśmy, by się dostać do polskiego Biskupina. Tam zajęcia różne czekały – strzelanie z łuku, monet wybijanie, tylko żal było gród opuszczać, gdyż pasowaliśmy do niego jak ulał.

Na koniec rozkaz przyznający wytrwałym stopnie i mnóstwo sprawności, morze pochwał i okrzyki radości. Z powrotem pamiątek z Torunia było bez liku, pierniki napiekli i ze smakiem zjedli. Rodzicom dzieci oddane bezpiecznie, przed szkołą certyfikat otrzymały z wyprawy, wszyscy smutni, że obóz skończony i trafi teraz na kroniki karty.

pwd. Dominika Zakrzewska
– drużynowa 14 GDH „Puszcza”