Relacjia z Mistrzostw Polski w klasie minibojer

Wyjechaliśmy z Nieporętu o godzinie 10.00. Pogoda była fatalna, marznący deszcz, droga na niektórych odcinkach jak lodowisko. Celem podróży było Giżycko. Późnym popołudniem dotarliśmy do celu.

W poniedziałek najpierw śniadanie, później rozpakowanie sprzętu, otaklowanie bojerów i wyjście na lód. Wiatr jak na pierwszy trening w sam raz, do 5 m/s. Trenujemy z zawodnikami z Giżycka.

Wtorek, o godzinie 10.15 jesteśmy na lodzie. Pogoda wspaniała, pełne słońce, wiatr do 6m/s. O godzinie 16.30 zjeżdżamy. To był bardzo udany trening. Temperatura -6.
Środa – śniadanie godz 8.30, najsmaczniejsze jedzenie od lat jest w barze Omega. Jeśli jestem w Giżycku, zawsze tu zaglądam, ceny są również na żeglarską kieszeń.

Na początek dobra wiadomość, zostajemy w Giżycku. Jest decyzja – regaty będą rozgrywane na jeziorze Kisajno.
Godzina 10.00 bojery otaklowane, trasa ustawiona, pierwszy start. Pogoda wymarzona, czyste niebo, pełne słońce, temperatura -5 ,wiatr do 6 m/s. Wymarzone warunki na trening. Trenujemy do godz.15.00.Wracamy do portu. O 18.30 obiadokolacja. Po posiłku krótki odpoczynek, omówienie dnia i do łóżek.

Czwartek (6.02) – rano przejechaliśmy nad jezioro Kisajno. Rozpakowanie sprzętu, otaklowanie i wychodzimy na lód. Warunki super, gładki lód, miejscami rozrzucone czapki zmrożonego śniegu. Na początku wiatr do 5 m/s, stopniowo słabnący, temperatura -5. Zmieniamy żagle, jeszcze próbujemy, ale wiatr zanika. Składamy sprzęt i wracamy na kwaterę.

Piątek (7.02) pierwszy dzień regat. O 9.00 jesteśmy na lodzie. Taklujemy bojery. Zgłaszam moich zawodników do regat. W ciągu nocy pogoda diametralnie się zmieniła. Z dachu kapie woda, za to wiatr ok. 5 m/s. Start do pierwszego wyścigu 11.30. Siła wiatru rośnie w drugim i trzecim wyścigu, wieje w porywach do 11m/s. Odbyły się cztery wyścigi w bardzo szybkich warunkach. Siła wiatru we wszystkich wyścigach nie spadała poniżej 8m/s. Maciek jest drugi, Alicja 15, Mateusz 17. Ale to dopiero początek. Planowane jest 12 wyścigów.

Po pierwszym dniu regat, w którym Maciek był drugi, nasze apetyty bardzo wzrosły. Ale tak jak pisałem, jeszcze zostało osiem wyścigów. No i właśnie.
Sobota (8.02) drugi dzień regat. Rozegranych zostało pięć wyscigów. Warunki bardzo słabe. Wiatr na granicy możliwości puszczenia startów. Za to piękne słońce. I maks.do 3ms.

W takich warunkach fory mają lżejsi zawodnicy, Maciek do nich nie należy. Za to Mateusz poprawił swoją pozycję o kilka miejsc i po 8 wyścigach jest 12. Około godz.12 temperatura wzrosła i na lodzie zaczęła pojawiać się woda.

Niedziela (9.02) trzeci i ostatni dzień regat. Pozostały do rozegrania trzy wyścigi. To co wczoraj rozmarzło, w nocy zamarzło, tworząc na wierzchu cienką warstwę lodu, potem woda i dopiero właściwy lód. Znowu mało wiatru, maksymalnie do 4 ms.

Po 12 wyścigach Maciek zajął 5 miejsce, Mateusz 11, Alicja 19. Czy regaty udane? Mogło być lepiej, zabrakło jak zwykle trochę szczęścia. Zadziwiający kalejdoskop pogodowy, od słońca i mrozu w piątek, poprzez temperaturę dodatnią w sobotę, do mgły i deszczu w niedzielę. Mogę jeszcze tylko dodać, że już wkrótce zaczną nam się Mistrzostwa Świata i Europy, które odbędą się na Łotwie.


Pozdrawiam Janek Tomczyk